Wiele emocji budzi rozpoczęta inwestycja w milickim rynku. Szczególnie gdy okazało się, że 16 drzew, które tam rosną od lat, zostaną usunięte. 
Tych emocji nie studzi zapewne informacja, że sam projekt przewiduje ich przesadzenie w inne miejsce wskazane przez inwestora. Bo to nie zmienia faktu, że w wyniku inwestycji znikną one z milickiego rynku. 
Pikanterii dodaje brak spójności pomiędzy zapisami w projekcie, a przedmiarem robót i przedłożonym kosztorysem ofertowym wykonawcy. Tam możemy przeczytać, że drzewa te zostaną po prostu wycięte! 
Czy to tylko kwestia błędu technicznego w przygotowaniu dokumentów wynikający z wady oprogramowania (brak w słowniku zadania - grupy czynności : przesadzenie drzew)? 
Jednak to nie jedyne różnice, jakie można się dopatrzyć w tych dokumentach! 
Równie zaskakujące są zapisy odtworzenia z odzyskanego materiału nawierzchni. W przedmiarze i kosztorysie widnieje pozycja "Zerwanie nawierzchni z kostki kamiennej (kostka do ponownego ułożenia)" - 751m2, natomiast w innej pozycji tegoż dokumentu czytamy: "Nawierzchnie z kostki brukowej betonowej o grubości 6 cm na podsypce cementowo-piaskowej - Materiał z odzysku". 
Czy to kolejny błąd, wada techniczna oprogramowania do kosztorysowania, czy też może milicki cud zamiany kostki kamiennej w kostkę betonową? 
Projekt powstał bez udziału mieszkańców, co budzi dodatkowe pytania. Podejrzewam, że gdyby doszło do konsultacji społecznej, nie trzeba by było dziś usuwać kilkunastoletnich, dobrze zakorzenionych drzew. Patrząc na wizualizacje, jakie zostały udostępnione przez inwestora, nasuwa się pytanie: o ile miejsc zostanie ograniczony parking w milickim rynku? 
Jak dobrze wiemy, jedna z milickich inwestycji z "przeklętymi przez kierowców" kulami to zmora dla wielu kierowców. Czy kolejna inwestycja tym razem w rynku, która zakłada wprowadzenie drzew - klombów w pas rozdzielający dwa rzędy miejsc parkingowych, tak samo będzie nie funkcjonalna i uciążliwa dla kierowców? 
Na koniec pozostaje kwestia tzw. urobku, czyli to, co zostanie pozyskane w trakcie zrywania kostki, tzw. podsypka. Zgodnie z informacją uzyskaną w gminnym wydziale odpowiedzialnym za tę inwestycję, okazuje się, że jest to materiał uznany za odpad, nie może być wykorzystany do naprawy lokalnych dróg gruntowych i będzie on składowany na placu przy Bulwarze Jana Pawła II. 
Jednak nasuwa się pytanie, dlaczego ma być ten odpad składowany na działce gminy, skoro w zarówno przedmiarze robót, jak i kosztorysie ofertowym jest zapisana pozycja: "Wywóz gruzu wraz z utylizacją odpadów" - aż 309,6m3, wartość - 72 756,00 zł. 
Czy to oznacza, że tego zakresu wykonawca nie będzie musiał wykonać, a gmina w przyszłości będzie musiała dodatkowo wyasygnować środki na utylizację tych odpadów? 
Dziś wydaje się, że na zmiany w projekcie już jest za późno. Może i tak! Natomiast jest szansa, aby przyjrzeć się realizowanej inwestycji i dopilnować, by została ona zrealizowana zgodnie z projektem, bez zbędnych zmian i uchybień. 
Być może, po ponownej analizie dokumentacji będzie można nanieść korekty. Tego dziś jeszcze nie wiadomo. 
Prace projektowe rozpoczęły się w ubiegłym roku (2023). Przetarg, wybór wykonawcy i podpisanie umowy odbyły się u schyłku poprzedniej kadencji. Dlaczego wtedy nie odbyła się prezentacja i debata nad tą inwestycją? Tego dziś nie wiemy i pewnie się nie dowiemy. 
Natomiast jutro, tj. 20 czerwca, odbędzie się spotkanie z mieszkańcami, aby na forum zgodnie z zasadą: "nic o Was bez Was" przedstawić założenia inwestycji. To również będzie czas na wyjaśnienie wspomnianych wątpliwości oraz będzie możliwość zadania pytań związanych z realizacją tej inwestycji, a takich macie Państwo pewnie sporo! 
Pewnie jedne z pytań to: co jeśli dojdzie do przesadzenia drzew, a one się nie przyjmą? Dlaczego z taką łatwością zamawiający zgodził się na koncepcję projektanta mówiącej o usunięciu tych drzew? Miejmy nadzieję, że na spotkaniu uzyskamy odpowiedzi. 
