Drukuj
Kategoria: Aktualności
Odsłony: 72
Komentarze nie milkną po aferze krzesełkowej, czyli "Mój kawałek podłogi"! 
To, czego byliśmy świadkami podczas wczorajszej, pechowej 13. sesji Rady Miejskiej, przerosło wszelkie oczekiwania – zarówno radnych, jak i mieszkańców!  Czy to klątwa liczby 13? A może nieudolna zagrywka polityczna, która obnażyła butę i lekceważenie niektórych radnych? 
Dziś trudno mi pojąć, jak przewodniczący Rady Miejskiej dał się tak łatwo sprowokować a może podpuścić!  Rozumiem, że nie odpowiadało mu nowe ustawienie stołów i krzeseł prezydium, ale czy to powód, by w dniu sesji urządzać taką szopkę?  Przecież to on odpowiada za ład, porządek i sprawne przeprowadzenie obrad! 
Sesja, na którą czekali nie tylko radni – zarówno ci przygotowani do merytorycznej debaty, jak i ci, którzy udają, że nie dostali materiałów, a raczej z nimi się nie zapoznali co udowodnili podczas ostatniej komisji budżetowej! – ale przede wszystkim mieszkańcy.  Ci, którzy przyszli osobiście na salę obrad, oraz ci śledzący transmisję online, chcieli obserwować nasze spory na argumenty i być na bieżąco z decyzjami dotyczącymi:
Likwidacji strefy płatnego parkowania 
Stawek za odbiór odpadów komunalnych 
Wsparcia Miejskiego Centrum Medycznego
To właśnie te kwestie budziły najwięcej emocji i kontrowersji. Dlatego nie wierzę, że całe zamieszanie wynikało jedynie z innego ustawienia stołów i krzeseł. Nawet na twarzach niektórych radnych z klubu Ziemia Milicka widać było zażenowanie sytuacją! 
Czy kiedykolwiek dowiemy się, jaki był prawdziwy powód przerwania obrad? Nie pojawiły się żadne nieprzewidziane okoliczności uniemożliwiające przeprowadzenie sesji. Decyzja o jej przerwaniu powinna być poddana pod głosowanie radnych – choćby z szacunku i powagi urzędu. 
Odnosząc się do prób tłumaczenia tej farsy przez prowokatorów: nie jest prawdą, że od lat 90. stoły były zawsze ustawione tak samo.  Bywały lata, gdy burmistrz, a nawet wiceburmistrz, zasiadali na podwyższeniu prezydium. To obala argument, że "zawsze tak było"! 
A co to za argument, że ustawienie stołów w dwóch rzędach naprzeciwko siebie powoduje, że radni siedzą bokiem i w oddaleniu od przewodniczącego?  Nawet po powrocie do poprzedniego układu część radnych nadal siedzi bokiem, a tylko nieliczni mają "zaszczyt" siedzieć naprzeciw przewodniczącego. Reszta siedzi tyłem do najważniejszych – mieszkańców gminy Milicz, którzy przychodzą na obrady i oczekują szacunku. 
Wczorajsze wydarzenia pokazały, że sprawy, które powinny być załatwiane w kuluarach, stały się żałosnym teatrzykiem, ukazującym, gdzie niektórzy radni mają swoich wyborców.
Z jakim szacunkiem odnoszą się do instytucji burmistrza, pracowników urzędu miejskiego i mandatu radnego, który zobowiązuje do reprezentowania wszystkich mieszkańców gminy Milicz – nawet tych, którzy na nich nie głosowali. 
Wczorajsze zachowanie jasno pokazuje, że potrzebne są gruntowne zmiany – nie tylko na stanowisku burmistrza, ale także w składzie rady. Ci, którzy nie dorośli do swojej roli lub stracili zapał, powinni zająć się czymś innym. Tak ostentacyjne okazywanie niechęci do demokratycznych wyborów i zachodzących zmian nie świadczy o nich dobrze! 
Zastanawiam się, jaki kolejny pretekst znajdą ci radni, by przerwać sesję, destabilizować pracę urzędu miejskiego, burmistrza i wpłynąć negatywnie na funkcjonowanie gminy oraz jej finansów.
Może następnym razem nie spodoba im się kolor ścian? 
Ironizując, warto zastanowić się nad idealnym układem stołów. Może duży, okrągły stół na środku sali, a pośrodku obrotowy fotel dla przewodniczącego?  Wtedy miałby jednakową odległość do każdego radnego i mógłby każdemu spojrzeć prosto w oczy. Problem w tym, że okrągły stół to symbol osób działających ponad podziałami dla dobra ogółu. W obecnej sytuacji trudno uwierzyć, że niektórzy radni zdobyliby się na taki gest. 
Warto wrócić do nagrań z sesji z lat 2015-2018 i zobaczyć, jak wtedy wyglądało ustawienie stołów.  Zgadzam się, że rozdzielenie prezydium mównicą nie jest najlepszym rozwiązaniem i tu przychylam się do wątpliwości przewodniczącego. Jednak cyrk, który odbył się wczoraj na oczach mieszkańców i radnych, jest nie do przyjęcia. To żenująca i poniżająca sytuacja, która niczemu nie służy. Spory techniczne powinny być załatwiane poza audytorium radnych i mieszkańców. 
Decyzje podejmowane podczas sesji często wpływają na codzienne życie naszych mieszkańców.  Dlatego uważam, że jeśli układ stołów to faktyczna przyczyna to farsa, która nigdy nie powinna mieć miejsce na forum publicznym! Chociaż co do umiejscowienia mównicy mogę przyznać rację Panu Przewodniczącemu to, jednak reakcja zdecydowanie w tym miejscu i czasie zdecydowanie była nie właściwa!