Radni mieli podjąć kluczową decyzję, ale… no właśnie – stoły stały „nie tak”

Jeśli ktoś myślał, że polityczna żenada w Miliczu sięgnęła już dna, to niestety – puka od spodu. Mieliśmy sesję, na której miały zapaść kluczowe decyzje dotyczące wsparcia dla MCM, czyli naszego szpitala, który od miesięcy przechodzi restrukturyzację i w końcu pojawiło się światełko w tunelu. Dzięki działaniom zarządu udało się niemal zatrzymać dalsze zadłużanie. Jeśli Narodowy Fundusz Zdrowia wypłaci szpitalowi należne pieniądze, to po raz pierwszy od dawna finansowo placówka może wyjść na zero.

Drodzy mieszkańcy, to, co dzisiaj wydarzyło się na trudno to nazwać sesji Rady Miejskiej, to materiał na prawdziwy scenariusz kabaretowy! Przyszliśmy na obrady, by debatować nad istotnymi sprawami dla mieszkańców – wysokością opłat za śmieci, likwidacją płatnej strefy parkowania, wsparciem dla szpitala… A co dostaliśmy w zamian? Farsę! Cyrk! Teatr absurdu!

Komentarze nie milkną po aferze krzesełkowej, czyli "Mój kawałek podłogi"! 
To, czego byliśmy świadkami podczas wczorajszej, pechowej 13. sesji Rady Miejskiej, przerosło wszelkie oczekiwania – zarówno radnych, jak i mieszkańców!  Czy to klątwa liczby 13? A może nieudolna zagrywka polityczna, która obnażyła butę i lekceważenie niektórych radnych? 

Kumpel. Kumpelstwo. Kumpelologia stosowana.
 
Słowo "kumpel" ciągle żywe! Pomimo że tak ochoczo było eksponowane przez przedstawicieli poprzedniej władzy, okazuje się, że jego znaczenie idealnie pasuje do rzeczywistości minionych kadencji okresu kiedy to ONI sprawowali władzę!. Właśnie ujawniono szczegóły dotyczące wynagradzania, premiowania, nagradzania pracowników Urzędu Miejskiego w Miliczu, a my patrzymy na to i... cóż… KUMPEL i kropka. Bo jak inaczej nazwać rozdawanie nagród i premii „swoim”
 
 
Równanie ogólnodostępnej drogi vs.Ponad 160 000 zł na studia dla wybranych!
 
Słowo "kumpel"  zrobiło w ostatnim czasie zawrotną karierę w lokalnej polityce. Odmieniane przez wszystkie przypadki, podawane w przeróżnych kontekstach, rzucane jak zaklęcie mające wzbudzać sensację. Ale najciekawsze jest to, że stało się ono hasłem kodowym w ustach jednego z radnych, byłego burmistrza oraz jego najwierniejszych popleczników, którzy chyba do dziś nie mogą się pogodzić z wynikami ubiegłorocznych wyborów. Szczególnie tych na burmistrza! Czyżby nagle objawił nam się jakiś tajemny język polityczny? 
 "Wybudował drogę kumplowi do zagrody!"  – oto sztandarowy tekst, który ma wywoływać emocje i rzucać cień podejrzeń. Rzuca go człowiek, który przez długie lata był nauczycielem, pedagogiem, niósł „kaganek oświaty” i powinien świecić przykładem kulturalnej, merytorycznej debaty. A tymczasem co? Jarmark populizmu! I debata na poziomie dyskusji spod budki z piwem!. 
Skąd ta nagła „kumpelomania”?
Wszystko zaczęło się od wrześniowych ulew, które w fatalnym stanie zostawiły drogę w Stawcu – drogę, o której przez trzy dekady mieszkańcy błagali o naprawę. Ale pech chciał, że mieszka tam jeden z radnych (czyli ja) ! No to jak to?! Gmina po latach zaniedbań w końcu interweniuje i… Afera! Kumple! Układy!

Kilka tygodni temu udostępniłem ankietę dotyczącą zapotrzebowania na łącze internetowe w naszej gminie. Dziś czas na podsumowanie. W badaniu udział wzięło 100 osób, które odpowiedziały na kilka pytań pozwalających ocenić potrzeby mieszkańców w zakresie dostępu do internetu.

 
 
 
 
Drodzy Mieszkańcy Gminy Milicz,
 
Dziś internet to nie luksus, a podstawowe narzędzie naszego codziennego życia! Nauka online, zdalna praca, dostęp do ePUAP-u, rozrywka (VOD, streaming), zakupy online czy komunikacja na portalach społecznościowych – bez stabilnego i szybkiego internetu trudno funkcjonować.
Niestety, w naszej gminie dostęp do światłowodowego internetu wciąż pozostaje wyzwaniem – szczególnie na obszarach wiejskich.